Hejka <3 WRÓCIŁAM, PO ROKU ALE WRÓCIŁAM :*
I mam dla was takie małe pytano i informację :D
Chciałby ktoś prowadzić ze mną tego bloga?
Jakby ktoś się zdecydować to pisać albo tu, albo w mejlu ale to razem już z pierwszym imaginem ;*
Mój email to:pani,styles1998@gmail.com
Bardzo was proszę pomóżcie mi jeżeli chcecie jeszcze żebym tu pisała :***
piątek, 20 marca 2015
niedziela, 27 kwietnia 2014
W końcu nowyimagin
Byłam bardzo nieśmiałą i cichą nastolatką. Nie miałam przy sobie nikogo,kto by się mną intersował, opiekował. Byłam
całkiem sama.Mieszkałam tylko z macochą, która mnie nienawidziła, a ja robiłam wszystko by się zmną chociaż
zainteresowała co u mnie, jak w szkole itp. Chodziłam do zwykłej szkoły, w której wszyscy się ze mnie śmiali. Nikt
nie miał pojęcia co to jest samotność. Penego dnia kiedy zbierałam się do wyjśćia, aby zdąrzyć na autobus musiałam
wyjść szybciej, ponieważ każdego dnia droga na przystanek zajmowała midobre 30 minut, a do szkoły autobusem
15 minut. Gdy już dojechałam to jak zwykle poszłam powolnym krokiem do szatni by przebrać moje buty na trampki zmienne
Usiadłam jak codziennie na małej, pustej ławeczce, która znajdowała się na korytarzu pod klasą chemiczną. Zpostrzegłam w pewnej
chwili chłopaków, którzy się we mnie wpatrywali od początku roku,ale do tej pory żaden z nich się nie odważył podejść.
Nagle ktoś objął mnie w pasie i zaproponował spacer, oczywiście się zgodziłam. Był to Zayn.Tak Zayn Malik. Najprzystojniejszy z całej
szkoły. Miałam motyle w brzuchu odkąd tylko go poznałam. Zabrał mnie na jakąś polankę.
- Zamknij oczy.- poprosił mulat
- Ok, co ty kąbinujesz?- zapytałam z ciekawości
-Nie nic. Zobaczysz.- odpowiedział chwytając moją prawą dłoń i plącząc swoje palce wokół moich
- Boję się ciebie. Hahaha- parsknęłam śmiechchem
- Lubię jak się śmiejesz.- oznajmił
- O dziękuję za ten miły komplement- podziękowałam chowając ogromne rumieńce w szliku
- Oj nie musisz chować tej pięknej twarzy w szaliku kotku.- podrywał mnie cały spacer
- Muszę. - zażartowałam
- Mam pytanie- powiedział z niepewnością
- Słucham. Śmiało mów.- przestraszyłam się trochę,ale miałam chyba na myśli to co on
-Chciałabyś mnie uszczęśliwić i zostać moją najukochańszą i najpięniejszą księżniczką?- zapytał
- Tak kochanie.
- Kocham Cię.- powiedział i złączył nasze usta w bardzo namiętnym pocałunku
*ROK PÓŹNIEJ*
Dzisiaj mija rok od kąd jesteśmy z Zaynem parą. Również dzisiaj wieczorem wraca z chłopakami z Los Angeles. Nie było go ponad
miesiąc. Bardzo się za nim stęskniłam, tak samo jak on za mną. Postanowiłam, że zrobię kolację. Przez cały dzień robiłam zakupy,
robiłam potrawy, szukałam idealnego stroju dla siebie, chodziłam od supermarketu po kosmetyczki, żebym wyglądała nieziemsko.
W końcu nie widzieliśmy się z miesiąc. No cóż tak to jest jak sie ma chłopaka sławnego. Szykowałam się do tej chwili dwa dni.
~chwile później~
Przyszykowałam się do tej chwili dość porządnie. Dania wykonane przeze mnie poukładałam na stole w kuchni, zapaliłam
świeczki,które ułożyłam w krztałcie serca.Pokój wystroiłam w romantycznym nastroju. Wszystko było w różach. Potem usłyszałam
jak drzwi mojego domu się otwierają. Zeszłam po schodach szybko na dół. Chłopak śmiał się w niebo głosy. Ale gdy zauważyłam
jak niesie na rękach piękniejszą dziewczynę załamałam się. Obiecał mi, że będziemy raze, a on ma czelność przychodzić z tą głupią
laską do mojego domu. Jeszcze się z nią całował na mojej kanapie, a mnie nie zauważył jak schodziłam z płaczem po schodach.
- Wynoście się z mojego domu!-krzyczałam na cały głos
- Ale my nic ci nie robimy tylko sobie siedzimy i jemy.- odpowiedziała blondynka
- Skurwisynu wyjdź! Masz czelnosć przychodzić z tą dziwką do mojego domu! Jak ja mam się teraz czuć? Zdradzona przez
kogoś kogo kochałamzcałego serca!- krzyczałam dalej
- Ale kochanie ja cię nadal kocham.- powiedział
- Lepiej wyjdź! Pogadamy kiedy indziej- rządałam
~OCZAMI ZAYNA~
To przeze mniesię zabiła. Teraz dopiero zrozumiałem jaka była wyjątkowa i jak ją kocham.
całkiem sama.Mieszkałam tylko z macochą, która mnie nienawidziła, a ja robiłam wszystko by się zmną chociaż
zainteresowała co u mnie, jak w szkole itp. Chodziłam do zwykłej szkoły, w której wszyscy się ze mnie śmiali. Nikt
nie miał pojęcia co to jest samotność. Penego dnia kiedy zbierałam się do wyjśćia, aby zdąrzyć na autobus musiałam
wyjść szybciej, ponieważ każdego dnia droga na przystanek zajmowała midobre 30 minut, a do szkoły autobusem
15 minut. Gdy już dojechałam to jak zwykle poszłam powolnym krokiem do szatni by przebrać moje buty na trampki zmienne
Usiadłam jak codziennie na małej, pustej ławeczce, która znajdowała się na korytarzu pod klasą chemiczną. Zpostrzegłam w pewnej
chwili chłopaków, którzy się we mnie wpatrywali od początku roku,ale do tej pory żaden z nich się nie odważył podejść.
Nagle ktoś objął mnie w pasie i zaproponował spacer, oczywiście się zgodziłam. Był to Zayn.Tak Zayn Malik. Najprzystojniejszy z całej
szkoły. Miałam motyle w brzuchu odkąd tylko go poznałam. Zabrał mnie na jakąś polankę.
- Zamknij oczy.- poprosił mulat
- Ok, co ty kąbinujesz?- zapytałam z ciekawości
-Nie nic. Zobaczysz.- odpowiedział chwytając moją prawą dłoń i plącząc swoje palce wokół moich
- Boję się ciebie. Hahaha- parsknęłam śmiechchem
- Lubię jak się śmiejesz.- oznajmił
- O dziękuję za ten miły komplement- podziękowałam chowając ogromne rumieńce w szliku
- Oj nie musisz chować tej pięknej twarzy w szaliku kotku.- podrywał mnie cały spacer
- Muszę. - zażartowałam
- Mam pytanie- powiedział z niepewnością
- Słucham. Śmiało mów.- przestraszyłam się trochę,ale miałam chyba na myśli to co on
-Chciałabyś mnie uszczęśliwić i zostać moją najukochańszą i najpięniejszą księżniczką?- zapytał
- Tak kochanie.
- Kocham Cię.- powiedział i złączył nasze usta w bardzo namiętnym pocałunku
*ROK PÓŹNIEJ*
Dzisiaj mija rok od kąd jesteśmy z Zaynem parą. Również dzisiaj wieczorem wraca z chłopakami z Los Angeles. Nie było go ponad
miesiąc. Bardzo się za nim stęskniłam, tak samo jak on za mną. Postanowiłam, że zrobię kolację. Przez cały dzień robiłam zakupy,
robiłam potrawy, szukałam idealnego stroju dla siebie, chodziłam od supermarketu po kosmetyczki, żebym wyglądała nieziemsko.
W końcu nie widzieliśmy się z miesiąc. No cóż tak to jest jak sie ma chłopaka sławnego. Szykowałam się do tej chwili dwa dni.
~chwile później~
Przyszykowałam się do tej chwili dość porządnie. Dania wykonane przeze mnie poukładałam na stole w kuchni, zapaliłam
świeczki,które ułożyłam w krztałcie serca.Pokój wystroiłam w romantycznym nastroju. Wszystko było w różach. Potem usłyszałam
jak drzwi mojego domu się otwierają. Zeszłam po schodach szybko na dół. Chłopak śmiał się w niebo głosy. Ale gdy zauważyłam
jak niesie na rękach piękniejszą dziewczynę załamałam się. Obiecał mi, że będziemy raze, a on ma czelność przychodzić z tą głupią
laską do mojego domu. Jeszcze się z nią całował na mojej kanapie, a mnie nie zauważył jak schodziłam z płaczem po schodach.
- Wynoście się z mojego domu!-krzyczałam na cały głos
- Ale my nic ci nie robimy tylko sobie siedzimy i jemy.- odpowiedziała blondynka
- Skurwisynu wyjdź! Masz czelnosć przychodzić z tą dziwką do mojego domu! Jak ja mam się teraz czuć? Zdradzona przez
kogoś kogo kochałamzcałego serca!- krzyczałam dalej
- Ale kochanie ja cię nadal kocham.- powiedział
- Lepiej wyjdź! Pogadamy kiedy indziej- rządałam
~OCZAMI ZAYNA~
To przeze mniesię zabiła. Teraz dopiero zrozumiałem jaka była wyjątkowa i jak ją kocham.
poniedziałek, 14 kwietnia 2014
Hej wszystkim ;*
To znowu ja. Chciałabym was przeprosić za tak długą nieobecność ;(, ale sami wiecie jak to jest teraz za niedługo prawie tydzień egzamin gimnazajalny, stres itp. Obiecuję wam, że teraz przynajmniej po egzaminie będę tu dłużej i częściej <3. Kocham was i pozdrawiam/ Pani Horan ;***
sobota, 8 marca 2014
A właśnie zapomniałam o najważniejszym.. ;( PRZEPRASZAM. ;**
Przepraszam ;* Zapomniałam na początku o najważniejszym. ; ((.. Mam na imię Martyna, w lipcu skończę 16 lat. Piszę od jakiegoś czasu imaginy,ale tak jakoś wstydziłam się ich.;/ Może nie są jakieś najlepsze,ale zawsze coś. Piszę od niedawna ale się staram. ;3. Mam też na moim koncie opowiadania i wiersze, ale wierszyki to takie prywatne. Jeszcze raz proszę o pomoc i zrozumienie, że wasze opinie mnie motywują do pisania i tworzenia czegoś zupełnie nowego. Komentujcie, polecajcie tego bloga znajomym. Odwdzięczę się jak tylko mogę. POZDRAWIAM- PANI HORAN..!
Trzymajcie krótki dialog:
- Kocham Cię
- Ja ciebie też. Jesteś moim całym światem.
-Udowodnij!
- Jak?
- Wykrzycz to całemu światu.
- Kocham Cię [T.I]- wmamrotał ci po cichutku do ucha.
Może coś jeszcze dzisiaj dodam,ale nie obiecuję. ;*
Notka;3
Na początku chciałabym was przeprosić za moją długą nieobecność ; *.... Na razie nie mam motywacji do pisania. ;( Ponieważ czuję, że nikt tego nie czyta;((. Chciałabym was prosić o malutką przysługę. A więc tak : Jeżeli ktoś to czyta niech po sobie zostawi ślad w formie komentarza. ; *. <3 Będę BARDZO wdzięczna, ponieważ mnie to motywuje do pisania. ;3. I jeszcze małe pytanko : Z kim chcecie następnego imagina? Pisać w komentarzach.;)). A dostaniecie go ze specjalną dedykacją.<3. POZDRAWIAM I ŻYCZĘ MIŁEGO DNIA- Pani Horan ;***
piątek, 7 lutego 2014
Z dnia na dzień czułam się coraz gorzej. Nie mogłam już
dłużej wytrzymać. Coraz bardziej bolała
mnie głowa. Moje życie na początku było bajką, ale z biegiem czasu stawało się
już tylko gorzej i gorzej. Nie czułam
już jego bliskości i miłości. Gdzieś w głowie myślałam, że on to robi z miłości
do mnie, że nie chce żeby mi się coś stało i, żebym od niego odeszła. Przecież
ja go kocham i bym nie odeszła. Rozumiałam, że chciał mnie chronić, tylko nie
wiedziałam przed kim. Pewnego słonecznego dnia kiedy Niall jeszcze spał ja
obudziłam się szybciej gdzieś około godziny 10 rano. Powoli jak najciszej tylko
mogłam wyszłam z łóżka, szybko się ubrałam, przeczesałam włosy ręką i ułożyłam
grzywkę pod czapką z napisem „HUG ME”. Wsunęłam jak najszybciej moje skejty na
bose nogi i szybko otworzyłam drzwi. Cieszyłam się i byłam bardzo szczęśliwa,
że mogłam poczuć radość wolności i
promienie słoneczka, które nagrzewały moje pół nagie ciało, ponieważ byłam
ubrana w spodenki i bokserkę. Gdy byłam pod domem biegłam przed siebie żeby
tylko mnie nie zauważył. Kiedy byłam już trochę dalej spowolniłam swoje tępo i
postanowiłam, że wejdę coś zjeść i się napoić. Parę metrów dalej od mojego
ulubionego sklepu w Londynie H&M znajdowała się kawiarenka w której
lubiłam przesiadywać z moją najlepszą przyjaciółką Klaudią. Niestety od kąd
zostałam zamknięta we własnym domu, a zarazem pokoju nie miałam z nią kontaktu.
Chyba się ode mnie odwróciła, ponieważ się bardzo zmieniłam jak tylko poznałam Nialla Horana. Ona dobrze wiedziała, że to się tak skończy , bo go znała już
wcześniej i chciała mnie przed nim ochronić. Ja byłam nim zaślepiona, za bardzo
mi się podobał. Na początku to nie była od razu miłość tylko zauroczenie. Przed
przeprowadzką na studia do Londynu kochałam mojego najlepszego przyjaciela
Dawida. Nie byłam z nim w związku, ale tworzyłam z nim bardzo emocjonalny
związek przyjacielski. Weszłam do środka, od razu czułam jak chłód od lodówki z
lodami i klimatyzacją ogarniał moje ciało. Zajęłam stolik w tłumie, bo nie
chciałam żeby ktoś mnie znalazł i rozpoznał. Nie minęło nawet 10 minut a kelner
już się zapytał co zamawiam:
- Dzień dobry. Czy pani zdecydowała już co zamawia?
- Dzień dobry. Nie, ale poproszę o menu.- przywitałam się
jak to na kulturalnego człowieka przypadło i ściągnęłam swoją czapkę
poprawiając grzywkę, która idealnie leżała.
Wzięłam kartę do ręki, przeglądałam dania aż w końcu
zdecydowałam się na wyciskany sok pomarańczowy i na kanapki z szynką i serem.
Kelner kulturalnie przyjął zamówienie był bardzo elegancki, miły i przystojny.
Jednak gdzieś w środku czułam pustkę. Bałam się, że Niall mnie znajdzie i znowu
będzie mnie bił, szarpał i może gwałcił. On może robić ze mną co chce.
Zrozumiałam, że byłam dla niego od początku zabawką z którą może się bawić i
wykorzystywać. Nie zdążyłam nawet zjeść
zamówionych przeze mnie kanapek, a już mnie znalazł mój „chłopak”. Był bardzo
agresywny i wkurzony, że od niego uciekłam. Awanturował się. Kiedy w mojej
obronie stanął jakiś nieznajomy facet rzucił się na niego z pięściami.
- Ty głupia suko! Jak śmiesz ode mnie odchodzić? Ja cię tak
kocham, a ty mnie zostawiasz samego!- krzyczał na całą restaurację.
- Ej! Jak możesz się tak odonosić do twojej dziewczyny ? Tak ją
kochasz?- zdenerwowany i nieznajomy mężczyzna
stanął w mojej obronie
- Nie wtrącaj się gnojku! I się zamknij!- próbował uciszyć
faceta
- Zaraz zadzwonię na policję.- oznajmił kierownik kawiarenki
- Śmiesz mnie policją straszyć?- zapytał wkurzony Niall
- Tak, bo awanturujesz się i straszysz nam klientów.-
powiedział spokojnie kierownik
-To sobie dzwoń! Ale my już i tak sobie wychodzimy.- rzekł
zdenerwowany blondyn o nieziemskich oczach
Muzyk zabrał mnie do „naszego” domu, ale ja już nie czułam,
że to jest nasz dom tylko jego. Popchnął mnie żebym szła szybciej, otworzył mi
drzwi swojej limuzyny i wepchnął mnie do środka. W pewnym momencie
zadał pytanie, które mnie bardzo zabolało. Spytał ‘’CZY GO KOCHAM’’.
Oczywiście, że go kochałam, ale czułam się jak zabawka bez uczuć, która czuła w
sobie pustkę. Droga do jego domu zajęła nam piętnaście minut. W domu była napięta atmosfera. To co zwykle
kłótnia, która kończyła się płaczem. Był
wieczór. Ja płakałam w swoim pokoju, w łóżku pod kołdrą. Zamknęłam się w sobie.
Nie chciałam z nim rozmawiać. Ale wszedł
do mojego pokoju, usiadł na łóżku i chciał mnie przeprosić.
- Kochanie ja cię bardzo przepraszam za to zajście w
kawiarence.- powiedział, ale ja nie wiedziałam i nie miałam pewności, że mówi
szczerze.
- Jak mogłeś mnie zapytać, czy cię kocham, przecież wiesz, że jesteś dla mnie najważniejszy i, że cię nad życie kocham
-No przepraszam kotku. Zmienię się. Daj mi czas.- przepraszał
dalej, miał nadzieję, że mu wybaczę
- Nie wierzę ci. Mówiłeś mi tak już tysiące razy.-
powiedziałam
- Pójdę do szpitala psychiatrycznego specjalnie dla ciebie
będę się leczył.- myślał, ze mnie tym przekona
- Ta ty do psychiatryka miałeś iść trzy miesiące temu jak
nie było tak z tobą źle.- oznajmiłam
- Wiem i za to też cię przepraszam, że nie poszedłem.-
powiedział
- No dobra dam ci szansę na wyleczenie się. Będę na ciebie
czekała. Wybaczę ci pod warunkiem, że jutro zadzwonisz do twojego lekarza i
umówisz się na wizytę i skierowanie do szpitala.- z niechęcią wybaczyłam mu,
ale już wszystko miałam poukładane w głowie
- Okej, dziękuję kocham cię najbardziej na świecie. –
powiedział
*DWA TYGODNIE PÓŹNIEJ*
Nialla zabrali do szpitala psychiatrycznego. Niestety nie ze
swojej własnej woli, tylko zabrała go tam policja, ponieważ Dawid był świadkiem
jak mnie pobił. Tym facetem z kawiarenki okazał się być Dawid Kwiatkowiski. Mój przyjaciel.Razem
spędzaliśmy tyle szczęśliwych chwil. Przy nim byłam zawsze wyluzowana i byłam
sobą. Oboje byliśmy szczęśliwi, że się spotkaliśmy po roku odkąd wyjechałam z Polski. Potem po jakimś tygodniu zostaliśmy kochającą się parą. My wróciliśmy
do naszego kraju, a Horan został w szpitalu psychiatrycznym i nie miałam z
nim kontaktu. Teraz próbuję o nim zapomnieć.
____________________________________________________________________
Oto mój pierwszy na tym blogu imagin, który dedykuję mojej najlepszej kumpeli z dzieciństwa. Patrycji ;*. To dzięki niej zaczęłam pisać imaginy, zainspirowała mnie. Przepraszam za jakiekolwiek błędy, powtórzenia. Czasem się zdarzają. ;/ Postanowiłam, że jako bohater drugo planowy pojawi się tutaj Dawid Kwiatkowski ;*, ale może się komuś nie podobać. No cóż każdy ma swoją opinię. Proszę zostawcie swoje opinie w komentarzach ;) Jest to dla mnie ważne. ;) I jak ktoś chce imagina to również pisać w komentarzach o kim i czy miłosny, smutny, wesoły, happy end. ;*. Pozdrowienia <3
czwartek, 30 stycznia 2014
Witam i zapraszam ;*
Witam! ;*
To jest mój jeden z kolei nowy blog!;* Zapraszam was do czytania ;)). Będę w nim zamieszczała imaginy o 1D. Kto chce specjalnego imagina to niech pisze! ;** Z przyjemnością napiszę ;)). Piszcie w komentarzach.!*. Pozdrowienia <3.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)