niedziela, 27 kwietnia 2014

W końcu nowyimagin

Byłam bardzo nieśmiałą i cichą nastolatką. Nie miałam przy sobie nikogo,kto by się mną intersował, opiekował. Byłam
całkiem sama.Mieszkałam tylko z macochą, która mnie nienawidziła, a ja robiłam wszystko by się zmną chociaż
zainteresowała co u mnie, jak w szkole itp. Chodziłam do zwykłej szkoły, w której wszyscy się ze mnie śmiali. Nikt
nie miał pojęcia co to jest samotność. Penego dnia kiedy zbierałam się do wyjśćia, aby zdąrzyć na autobus musiałam
wyjść szybciej, ponieważ każdego dnia droga na przystanek zajmowała midobre 30 minut, a do szkoły autobusem
15 minut. Gdy już dojechałam to jak zwykle poszłam powolnym krokiem do szatni by przebrać moje buty na trampki zmienne
Usiadłam jak codziennie na małej, pustej ławeczce, która znajdowała się na korytarzu pod klasą chemiczną. Zpostrzegłam w pewnej
chwili chłopaków, którzy się we mnie wpatrywali od początku roku,ale do tej pory żaden z nich się nie odważył podejść.
Nagle ktoś objął mnie w pasie i zaproponował spacer, oczywiście się zgodziłam. Był to Zayn.Tak Zayn Malik. Najprzystojniejszy z całej
szkoły. Miałam motyle w brzuchu odkąd tylko go poznałam. Zabrał mnie na jakąś polankę.
- Zamknij oczy.- poprosił mulat
- Ok, co ty kąbinujesz?- zapytałam z ciekawości
-Nie nic. Zobaczysz.- odpowiedział chwytając moją prawą dłoń i plącząc swoje palce wokół moich
- Boję się ciebie. Hahaha- parsknęłam śmiechchem
- Lubię jak się śmiejesz.- oznajmił
- O dziękuję za ten miły komplement- podziękowałam chowając ogromne rumieńce w szliku
- Oj nie musisz chować tej pięknej twarzy w szaliku kotku.- podrywał mnie cały spacer
- Muszę. - zażartowałam
- Mam pytanie- powiedział z niepewnością
- Słucham. Śmiało mów.- przestraszyłam się trochę,ale miałam chyba na myśli to co on
-Chciałabyś mnie uszczęśliwić i zostać moją najukochańszą i najpięniejszą księżniczką?- zapytał
- Tak kochanie.
- Kocham Cię.- powiedział i złączył nasze usta w bardzo namiętnym pocałunku
*ROK PÓŹNIEJ*
Dzisiaj mija rok od kąd jesteśmy z Zaynem parą. Również dzisiaj wieczorem wraca z chłopakami z Los Angeles. Nie było go ponad
miesiąc. Bardzo się za nim stęskniłam, tak samo jak on za mną. Postanowiłam, że zrobię kolację. Przez cały dzień robiłam zakupy,
robiłam potrawy, szukałam idealnego stroju dla siebie, chodziłam od supermarketu po kosmetyczki, żebym wyglądała nieziemsko.
W końcu nie widzieliśmy się z miesiąc. No cóż tak to jest jak sie ma chłopaka sławnego. Szykowałam się do tej chwili dwa dni.
~chwile później~
Przyszykowałam się do tej chwili dość porządnie. Dania wykonane przeze mnie poukładałam na stole w kuchni, zapaliłam
świeczki,które ułożyłam w krztałcie serca.Pokój wystroiłam w romantycznym nastroju. Wszystko było w różach. Potem usłyszałam
jak drzwi mojego domu się otwierają. Zeszłam po schodach szybko na dół. Chłopak śmiał się w niebo głosy. Ale gdy zauważyłam
jak niesie na rękach piękniejszą dziewczynę załamałam się. Obiecał mi, że będziemy raze, a on ma czelność przychodzić z tą głupią
laską do mojego domu. Jeszcze się z nią całował na mojej kanapie, a mnie nie zauważył jak schodziłam z płaczem po schodach.
- Wynoście się z mojego domu!-krzyczałam na cały głos
- Ale my nic ci nie robimy tylko sobie siedzimy i jemy.- odpowiedziała blondynka
- Skurwisynu wyjdź! Masz czelnosć przychodzić z tą dziwką do mojego domu! Jak ja mam się teraz czuć? Zdradzona przez
kogoś kogo kochałamzcałego serca!- krzyczałam dalej
- Ale kochanie ja cię nadal kocham.- powiedział
- Lepiej wyjdź! Pogadamy kiedy indziej- rządałam
~OCZAMI ZAYNA~
To przeze mniesię zabiła. Teraz dopiero zrozumiałem jaka była wyjątkowa i  jak ją kocham.

1 komentarz:

  1. Niby krótki, ale łza w oku zakręciła się. Piękny imagin ;*

    OdpowiedzUsuń