Z dnia na dzień czułam się coraz gorzej. Nie mogłam już
dłużej wytrzymać. Coraz bardziej bolała
mnie głowa. Moje życie na początku było bajką, ale z biegiem czasu stawało się
już tylko gorzej i gorzej. Nie czułam
już jego bliskości i miłości. Gdzieś w głowie myślałam, że on to robi z miłości
do mnie, że nie chce żeby mi się coś stało i, żebym od niego odeszła. Przecież
ja go kocham i bym nie odeszła. Rozumiałam, że chciał mnie chronić, tylko nie
wiedziałam przed kim. Pewnego słonecznego dnia kiedy Niall jeszcze spał ja
obudziłam się szybciej gdzieś około godziny 10 rano. Powoli jak najciszej tylko
mogłam wyszłam z łóżka, szybko się ubrałam, przeczesałam włosy ręką i ułożyłam
grzywkę pod czapką z napisem „HUG ME”. Wsunęłam jak najszybciej moje skejty na
bose nogi i szybko otworzyłam drzwi. Cieszyłam się i byłam bardzo szczęśliwa,
że mogłam poczuć radość wolności i
promienie słoneczka, które nagrzewały moje pół nagie ciało, ponieważ byłam
ubrana w spodenki i bokserkę. Gdy byłam pod domem biegłam przed siebie żeby
tylko mnie nie zauważył. Kiedy byłam już trochę dalej spowolniłam swoje tępo i
postanowiłam, że wejdę coś zjeść i się napoić. Parę metrów dalej od mojego
ulubionego sklepu w Londynie H&M znajdowała się kawiarenka w której
lubiłam przesiadywać z moją najlepszą przyjaciółką Klaudią. Niestety od kąd
zostałam zamknięta we własnym domu, a zarazem pokoju nie miałam z nią kontaktu.
Chyba się ode mnie odwróciła, ponieważ się bardzo zmieniłam jak tylko poznałam Nialla Horana. Ona dobrze wiedziała, że to się tak skończy , bo go znała już
wcześniej i chciała mnie przed nim ochronić. Ja byłam nim zaślepiona, za bardzo
mi się podobał. Na początku to nie była od razu miłość tylko zauroczenie. Przed
przeprowadzką na studia do Londynu kochałam mojego najlepszego przyjaciela
Dawida. Nie byłam z nim w związku, ale tworzyłam z nim bardzo emocjonalny
związek przyjacielski. Weszłam do środka, od razu czułam jak chłód od lodówki z
lodami i klimatyzacją ogarniał moje ciało. Zajęłam stolik w tłumie, bo nie
chciałam żeby ktoś mnie znalazł i rozpoznał. Nie minęło nawet 10 minut a kelner
już się zapytał co zamawiam:
- Dzień dobry. Czy pani zdecydowała już co zamawia?
- Dzień dobry. Nie, ale poproszę o menu.- przywitałam się
jak to na kulturalnego człowieka przypadło i ściągnęłam swoją czapkę
poprawiając grzywkę, która idealnie leżała.
Wzięłam kartę do ręki, przeglądałam dania aż w końcu
zdecydowałam się na wyciskany sok pomarańczowy i na kanapki z szynką i serem.
Kelner kulturalnie przyjął zamówienie był bardzo elegancki, miły i przystojny.
Jednak gdzieś w środku czułam pustkę. Bałam się, że Niall mnie znajdzie i znowu
będzie mnie bił, szarpał i może gwałcił. On może robić ze mną co chce.
Zrozumiałam, że byłam dla niego od początku zabawką z którą może się bawić i
wykorzystywać. Nie zdążyłam nawet zjeść
zamówionych przeze mnie kanapek, a już mnie znalazł mój „chłopak”. Był bardzo
agresywny i wkurzony, że od niego uciekłam. Awanturował się. Kiedy w mojej
obronie stanął jakiś nieznajomy facet rzucił się na niego z pięściami.
- Ty głupia suko! Jak śmiesz ode mnie odchodzić? Ja cię tak
kocham, a ty mnie zostawiasz samego!- krzyczał na całą restaurację.
- Ej! Jak możesz się tak odonosić do twojej dziewczyny ? Tak ją
kochasz?- zdenerwowany i nieznajomy mężczyzna
stanął w mojej obronie
- Nie wtrącaj się gnojku! I się zamknij!- próbował uciszyć
faceta
- Zaraz zadzwonię na policję.- oznajmił kierownik kawiarenki
- Śmiesz mnie policją straszyć?- zapytał wkurzony Niall
- Tak, bo awanturujesz się i straszysz nam klientów.-
powiedział spokojnie kierownik
-To sobie dzwoń! Ale my już i tak sobie wychodzimy.- rzekł
zdenerwowany blondyn o nieziemskich oczach
Muzyk zabrał mnie do „naszego” domu, ale ja już nie czułam,
że to jest nasz dom tylko jego. Popchnął mnie żebym szła szybciej, otworzył mi
drzwi swojej limuzyny i wepchnął mnie do środka. W pewnym momencie
zadał pytanie, które mnie bardzo zabolało. Spytał ‘’CZY GO KOCHAM’’.
Oczywiście, że go kochałam, ale czułam się jak zabawka bez uczuć, która czuła w
sobie pustkę. Droga do jego domu zajęła nam piętnaście minut. W domu była napięta atmosfera. To co zwykle
kłótnia, która kończyła się płaczem. Był
wieczór. Ja płakałam w swoim pokoju, w łóżku pod kołdrą. Zamknęłam się w sobie.
Nie chciałam z nim rozmawiać. Ale wszedł
do mojego pokoju, usiadł na łóżku i chciał mnie przeprosić.
- Kochanie ja cię bardzo przepraszam za to zajście w
kawiarence.- powiedział, ale ja nie wiedziałam i nie miałam pewności, że mówi
szczerze.
- Jak mogłeś mnie zapytać, czy cię kocham, przecież wiesz, że jesteś dla mnie najważniejszy i, że cię nad życie kocham
-No przepraszam kotku. Zmienię się. Daj mi czas.- przepraszał
dalej, miał nadzieję, że mu wybaczę
- Nie wierzę ci. Mówiłeś mi tak już tysiące razy.-
powiedziałam
- Pójdę do szpitala psychiatrycznego specjalnie dla ciebie
będę się leczył.- myślał, ze mnie tym przekona
- Ta ty do psychiatryka miałeś iść trzy miesiące temu jak
nie było tak z tobą źle.- oznajmiłam
- Wiem i za to też cię przepraszam, że nie poszedłem.-
powiedział
- No dobra dam ci szansę na wyleczenie się. Będę na ciebie
czekała. Wybaczę ci pod warunkiem, że jutro zadzwonisz do twojego lekarza i
umówisz się na wizytę i skierowanie do szpitala.- z niechęcią wybaczyłam mu,
ale już wszystko miałam poukładane w głowie
- Okej, dziękuję kocham cię najbardziej na świecie. –
powiedział
*DWA TYGODNIE PÓŹNIEJ*
Nialla zabrali do szpitala psychiatrycznego. Niestety nie ze
swojej własnej woli, tylko zabrała go tam policja, ponieważ Dawid był świadkiem
jak mnie pobił. Tym facetem z kawiarenki okazał się być Dawid Kwiatkowiski. Mój przyjaciel.Razem
spędzaliśmy tyle szczęśliwych chwil. Przy nim byłam zawsze wyluzowana i byłam
sobą. Oboje byliśmy szczęśliwi, że się spotkaliśmy po roku odkąd wyjechałam z Polski. Potem po jakimś tygodniu zostaliśmy kochającą się parą. My wróciliśmy
do naszego kraju, a Horan został w szpitalu psychiatrycznym i nie miałam z
nim kontaktu. Teraz próbuję o nim zapomnieć.
____________________________________________________________________
Oto mój pierwszy na tym blogu imagin, który dedykuję mojej najlepszej kumpeli z dzieciństwa. Patrycji ;*. To dzięki niej zaczęłam pisać imaginy, zainspirowała mnie. Przepraszam za jakiekolwiek błędy, powtórzenia. Czasem się zdarzają. ;/ Postanowiłam, że jako bohater drugo planowy pojawi się tutaj Dawid Kwiatkowski ;*, ale może się komuś nie podobać. No cóż każdy ma swoją opinię. Proszę zostawcie swoje opinie w komentarzach ;) Jest to dla mnie ważne. ;) I jak ktoś chce imagina to również pisać w komentarzach o kim i czy miłosny, smutny, wesoły, happy end. ;*. Pozdrowienia <3
Omg, bardzo ci dziejuje za tego imagina ;). Sory, za nie uZywanie polskich znakow, ale jestem na komorce i nie chce mi sie ich pisac ;). A co do imagina, to jest CYDOWNY!!!!! Bardzo mi sie podoba. Przeczytam wiecej twoich imaginow ;*
OdpowiedzUsuńDziękuję.. ;* Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne i mnie przy okazji motywują <3 Więc chce znać wasze szczere opinie ;*. Polecać mojego bloga ;))
OdpowiedzUsuńFajowe :)
OdpowiedzUsuń