piątek, 7 lutego 2014

Z dnia na dzień czułam się coraz gorzej. Nie mogłam już dłużej wytrzymać.  Coraz bardziej bolała mnie głowa. Moje życie na początku było bajką, ale z biegiem czasu stawało się już tylko gorzej i gorzej. Nie czułam już jego bliskości i miłości. Gdzieś w głowie myślałam, że on to robi z miłości do mnie, że nie chce żeby mi się coś stało i, żebym od niego odeszła. Przecież ja go kocham i bym nie odeszła. Rozumiałam, że chciał mnie chronić, tylko nie wiedziałam przed kim. Pewnego słonecznego dnia kiedy Niall jeszcze spał ja obudziłam się szybciej gdzieś około godziny 10 rano. Powoli jak najciszej tylko mogłam wyszłam z łóżka, szybko się ubrałam, przeczesałam włosy ręką i ułożyłam grzywkę pod czapką z napisem „HUG ME”. Wsunęłam jak najszybciej moje skejty na bose nogi i szybko otworzyłam drzwi. Cieszyłam się i byłam bardzo szczęśliwa, że mogłam poczuć  radość wolności i promienie słoneczka, które nagrzewały moje pół nagie ciało, ponieważ byłam ubrana w spodenki i bokserkę. Gdy byłam pod domem biegłam przed siebie żeby tylko mnie nie zauważył. Kiedy byłam już trochę dalej spowolniłam swoje tępo i postanowiłam, że wejdę coś zjeść i się napoić. Parę metrów dalej od mojego ulubionego sklepu w Londynie H&M znajdowała się kawiarenka w której lubiłam przesiadywać z moją najlepszą przyjaciółką Klaudią. Niestety od kąd zostałam zamknięta we własnym domu, a zarazem pokoju nie miałam z nią kontaktu. Chyba się ode mnie odwróciła, ponieważ się bardzo zmieniłam jak tylko poznałam Nialla Horana. Ona dobrze wiedziała, że to się tak skończy , bo go znała już wcześniej i chciała mnie przed nim ochronić. Ja byłam nim zaślepiona, za bardzo mi się podobał. Na początku to nie była od razu miłość tylko zauroczenie. Przed przeprowadzką na studia do Londynu kochałam mojego najlepszego przyjaciela Dawida. Nie byłam z nim w związku, ale tworzyłam z nim bardzo emocjonalny związek przyjacielski. Weszłam do środka, od razu czułam jak chłód od lodówki z lodami i klimatyzacją ogarniał moje ciało. Zajęłam stolik w tłumie, bo nie chciałam żeby ktoś mnie znalazł i rozpoznał. Nie minęło nawet 10 minut a kelner już się zapytał co zamawiam:
- Dzień dobry. Czy pani zdecydowała już co zamawia?
- Dzień dobry. Nie, ale poproszę o menu.- przywitałam się jak to na kulturalnego człowieka przypadło i ściągnęłam swoją czapkę poprawiając grzywkę, która idealnie leżała.
Wzięłam kartę do ręki, przeglądałam dania aż w końcu zdecydowałam się na wyciskany sok pomarańczowy i na kanapki z szynką i serem. Kelner kulturalnie przyjął zamówienie był bardzo elegancki, miły i przystojny. Jednak gdzieś w środku czułam pustkę. Bałam się, że Niall mnie znajdzie i znowu będzie mnie bił, szarpał i może gwałcił. On może robić ze mną co chce. Zrozumiałam, że byłam dla niego od początku zabawką z którą może się bawić i wykorzystywać.  Nie zdążyłam nawet zjeść zamówionych przeze mnie kanapek, a już mnie znalazł mój „chłopak”. Był bardzo agresywny i wkurzony, że od niego uciekłam. Awanturował się. Kiedy w mojej obronie stanął jakiś nieznajomy facet rzucił się na niego z pięściami.
- Ty głupia suko! Jak śmiesz ode mnie odchodzić? Ja cię tak kocham, a ty mnie zostawiasz samego!- krzyczał na całą restaurację.
- Ej! Jak możesz się tak odonosić do twojej dziewczyny ? Tak ją kochasz?- zdenerwowany i nieznajomy mężczyzna  stanął w mojej obronie
- Nie wtrącaj się gnojku! I się zamknij!- próbował uciszyć faceta
- Zaraz zadzwonię na policję.- oznajmił kierownik kawiarenki
- Śmiesz mnie policją straszyć?- zapytał wkurzony Niall
- Tak, bo awanturujesz się i straszysz nam klientów.- powiedział spokojnie kierownik
-To sobie dzwoń! Ale my już i tak sobie wychodzimy.- rzekł zdenerwowany blondyn o nieziemskich oczach
Muzyk zabrał mnie do „naszego” domu, ale ja już nie czułam, że to jest nasz dom tylko jego. Popchnął mnie żebym szła szybciej, otworzył mi drzwi  swojej limuzyny i  wepchnął mnie do środka. W pewnym momencie zadał pytanie, które mnie bardzo zabolało. Spytał ‘’CZY GO KOCHAM’’. Oczywiście, że go kochałam, ale czułam się jak zabawka bez uczuć, która czuła w sobie pustkę. Droga do jego domu zajęła nam piętnaście minut.  W domu była napięta atmosfera. To co zwykle kłótnia, która kończyła się płaczem.  Był wieczór. Ja płakałam w swoim pokoju, w łóżku pod kołdrą. Zamknęłam się w sobie. Nie chciałam z nim rozmawiać.  Ale wszedł do mojego pokoju, usiadł na łóżku i chciał mnie przeprosić.
- Kochanie ja cię bardzo przepraszam za to zajście w kawiarence.- powiedział, ale ja nie wiedziałam i nie miałam pewności, że mówi szczerze.
- Jak mogłeś mnie zapytać, czy cię kocham, przecież wiesz, że jesteś dla mnie najważniejszy i, że cię nad życie kocham
-No przepraszam kotku. Zmienię się. Daj mi czas.- przepraszał dalej, miał nadzieję, że mu wybaczę
- Nie wierzę ci. Mówiłeś mi tak już tysiące razy.- powiedziałam
- Pójdę do szpitala psychiatrycznego specjalnie dla ciebie będę się leczył.- myślał, ze mnie tym przekona
- Ta ty do psychiatryka miałeś iść trzy miesiące temu jak nie było tak z tobą źle.- oznajmiłam
- Wiem i za to też cię przepraszam, że nie poszedłem.- powiedział
- No dobra dam ci szansę na wyleczenie się. Będę na ciebie czekała. Wybaczę ci pod warunkiem, że jutro zadzwonisz do twojego lekarza i umówisz się na wizytę i skierowanie do szpitala.- z niechęcią wybaczyłam mu, ale już wszystko miałam poukładane w głowie
- Okej, dziękuję kocham cię najbardziej na świecie. – powiedział
*DWA TYGODNIE PÓŹNIEJ*

Nialla zabrali do szpitala psychiatrycznego. Niestety nie ze swojej własnej woli, tylko zabrała go tam policja, ponieważ Dawid był świadkiem jak mnie pobił. Tym facetem z kawiarenki okazał się być Dawid Kwiatkowiski. Mój przyjaciel.Razem spędzaliśmy tyle szczęśliwych chwil. Przy nim byłam zawsze wyluzowana i byłam sobą. Oboje byliśmy szczęśliwi, że się spotkaliśmy po roku odkąd wyjechałam z Polski. Potem po jakimś tygodniu zostaliśmy kochającą się parą. My wróciliśmy do naszego kraju, a Horan został w szpitalu psychiatrycznym i nie miałam z nim kontaktu. Teraz próbuję o nim zapomnieć.
____________________________________________________________________
Oto mój pierwszy na tym blogu imagin, który dedykuję mojej najlepszej kumpeli z dzieciństwa. Patrycji ;*. To dzięki niej zaczęłam pisać imaginy, zainspirowała mnie. Przepraszam za jakiekolwiek błędy, powtórzenia. Czasem się zdarzają. ;/ Postanowiłam, że jako bohater drugo planowy pojawi się tutaj Dawid Kwiatkowski ;*, ale może się komuś nie podobać. No cóż każdy ma swoją opinię. Proszę zostawcie swoje opinie w komentarzach ;) Jest to dla mnie ważne. ;) I jak ktoś chce imagina to również pisać w komentarzach o kim i czy miłosny, smutny, wesoły, happy end. ;*. Pozdrowienia <3

3 komentarze:

  1. Omg, bardzo ci dziejuje za tego imagina ;). Sory, za nie uZywanie polskich znakow, ale jestem na komorce i nie chce mi sie ich pisac ;). A co do imagina, to jest CYDOWNY!!!!! Bardzo mi sie podoba. Przeczytam wiecej twoich imaginow ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję.. ;* Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne i mnie przy okazji motywują <3 Więc chce znać wasze szczere opinie ;*. Polecać mojego bloga ;))

    OdpowiedzUsuń